Ostatnio nieopodal mnie została otworzona
biblioteka miejska, gdzie znalazłam książką pt. „Zapach świeżych malin”
Krystyna Wasilkowska-Ferlichowska. Jest to zbiór smakowitych opowieści o wielokulturowej
społeczności nadwiślańskiego miasteczka Nieszawa. Autorka wysłuchała relacji o
przedwojennej kulturze, zwyczajach i smakach. Całość ułożyła w barwne rodzinne
historie, wplatając w nie oryginalne przepisy kuchni polskiej, kresowej,
niemieckiej i koszernej.
Wśród nich opowieść o domu państwa
Janiny (z domu Stypułkowskiej) i Józefa Spornych. Przez dom państw Spornych przewijało
się mnóstwo gości. Zdarzały się wizyty zapowiedziane, ale najczęściej do drzwi pukały
osoby będące przejazdem, a poszukujące ciekawych informacji o Nieszawie. Każdy
był mile widziany i zapraszany do środka. Kiedy goście rozmawiali z gospodarzem,
bezszelestnie wchodziła jego żona z tacą, na której niosła świeżo zaparzoną
herbatę i słodkie ciasteczka. Ich piękny stary dom zawsze pachniał szarlotką, a
z kruchymi ciasteczkami pani Janki nie mogą równać się żadne inne.
Pani Janina Sporna korzystała z
doskonałej książki kucharskiej Marii Ochrowicz –Montanowej, opracowanej w 1910
roku.
Super wyglądają, idealne do herbaty
OdpowiedzUsuńDziękuję i smacznie polecam:)
UsuńOo. A te ciastka mi się TAK podobają - jest coś tak kojącego w ciastkach posypanych cukrem kryształem, są takie retro i przypominają mi dzieciństwo...Chyba je zrobię w najbliższym czasie :-)
OdpowiedzUsuńZrób, zrób:)
Usuńbędą idealnie pasowały do porannej kawy :) kruche ciasteczka to zdecydowanie moje ulubione ;)
OdpowiedzUsuńSuper:) dziękuję i pozdrawiam:)
UsuńKusisz strasznie tymi ciasteczkami:-)A historia bardzo ciekawa...:-)
OdpowiedzUsuńdzięki, chętnie poczęstuję:)
Usuńskoro to ciasteczka Pani Janki, to muszę je koniecznie mamie przygotować, bo ona ma tak na imię ;)
OdpowiedzUsuńPrzygotuj na pewno sie ucieszy:)
Usuń